(9) - Nieodwracalnie

Iron Maiden – When the Wild Wind Blows
Czuję jej drobne ciało tuż przy moim. Jej piersi naciskające na mój tors, jej biodra tak blisko moich, jej zimne dłonie na moich ramionach. Nie umiem się powstrzymać. Zatracam się w niej. Gubię się. Tak bardzo jej pragnę. Tutaj, teraz, właśnie w tej chwili. Chcę, żeby była ze mną. Ciągnę jej bluzkę w górę, wkładam dłonie pod materiał i dotykam nagiej skóry na brzuchu. Jest ciepła, gładka, podoba mi się to. Zmierzam dłońmi wyżej, dotykając ją tylko opuszkami. Jest taka drobna, taka delikatna – nie chcę jej zranić, nie chcę jej zrobić krzywdy. Tylko szczęście. Radość i szczęście.
Jest tylko jeden problem – to zwykły sen.
@
I znowu tutaj jesteśmy, Mats. Wróciliśmy do początku naszej historii.
Jesteś sam, bo Angel jest gdzieś daleko, daleko stąd. Jak najdalej od ciebie.
Zastanawiasz się czy płacze? Czy tęskni?
Chyba nie. Inaczej by wróciła, prawda?
A ty? Tęsknisz? Płaczesz?
Narkoman na głodzie nie płacze. On cierpi. Żywo i boleśnie.
Tak właśnie jest, Mats – cierpisz na własne życzenie. Bo chciałeś mieć normalny związek z dziewczyną, której daleko do normalności. Bo czułeś potrzebę stworzenia czegoś większego, piękniejszego i bardziej epickiego niż wspólny seks na wysokim poziomie. Chciałeś mieć to mistyczne coś, o którym wszyscy mówią i próbowałeś ją zmienić. Chciałeś mieć coś i gdy byleś już blisko, zawładnęła tobą zwykła zazdrość. Później złość. Powiedziałeś kilka słów za dużo. Pierwszych, jakie wpadły ci do głowy.
Nazwałeś ją dziwką.
Ale nie martw się, Mats. Jeśli naprawdę ją kochałeś, będziesz zadowolony. Bo Angel będzie się miała dużo lepiej.
Z kimś innym.
Bez ciebie.
Tak kończą ludzie, którzy odbierają wolność Aniołom.





THE END
kurtyna opada.
dziękuję.

egzystuję jeszcze tutaj:

a tutaj dopiero będę:


11 komentarzy:

  1. No i masz, Mats. Masz, na co sobie zapracowałeś. Jak już wspomniałam - zwyzywanie kobiety od dziwek nie jest najlepszą metodą na zatrzymanie jej przy sobie i zbudowanie silnego, trwałego związku.
    Ale życzę Ci, Mats, z całego serca, żebyś kiedyś znalazł "normalną" dziewczynę, którą pokochasz (ją, nie tylko seks z nią) i z którą spędzisz długie, szczęśliwe życie. Myślę, że Twoje własne doświadczenie nauczyło Cię, jakich słów należy unikać w rozmowie, nawet podczas kłótni. Nawet, jeśli aktualnie myślisz o niej same najgorsze rzeczy.
    Powodzenia, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że napisałaś mi prostokąt :)) Mam nadzieję, że to oznacza absolutny zachwyt moim komentarzem xD

      Usuń
    2. hahahahahahahahahahhaha . XD masz zryty komputer, bo ja w tym miejscu widzę majestatyczne serduszko <3

      Usuń
    3. Za to Ty masz majestatycznie zryty beret xD <3

      Usuń
  2. ,,Tak kończą ludzie, którzy odbierają wolność Aniołom". Dobranoc.
    Tzn. nie idę spać, bo 17, ale... Jak mogłaś?! Tak zakończyć... Pięknie, bo pięknie, ale... Zdecydowanie za krótko to trwało. Skoro koniec, to i ja się żegnam. Miło, pięknie i boleśnie było, ale szybko się skończyło (zgubny wpływ ,,Pana Tadeusza" na to zdanie :P).
    Do napisania (może gdzieś, kiedyś) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadłam przez przypadek i z ciekawości przeczytałam ten rozdział.
    Oczywiście mój fart - rozdział jest ostatni, więc już wiem jak się skończy całe opowiadanie, poza tym już nie będzie nic więcej, a ja zachwyciłam się tym krótkim tworem. Nie wiem czy taki był zamysł, ale z całkowicie obiektywnej strony przypadkowego czytelnika to brzmi jakby sumienie Hummelsa go beształo.
    Narkomania, anioły, piłkarze, złamane serca - zapowiada się ciekawie (nawet jeśli to koniec -.-) Przeczytam od początku, obiecuję.
    Dzięki, za umilenie mi wieczoru ;)
    Rooksha

    OdpowiedzUsuń
  4. To była świetna historia. Hummels uzależniony od kobiety... Mam nadzieję, że z czasem pozbierał się po jej odejściu.

    OdpowiedzUsuń