[alternatywny prolog]

Nie wiem, czy on wnosi coś w wasze życie, ale proszę - u mnie w pliku .doc jest właśnie taki :)


(P)

- Twoje życie byłoby całkowicie normalne, gdyby nie ten chory związek, w który się wplątałeś. Lata, minęły lata, a  ty… To, co robicie ze sobą i swoimi uczuciami w ogóle wam nie służy, w ogóle nie pomaga – tylko psuje te tworzone przez lata relacje. Jak to się stało, że przez tyle czasu byliście jak jeden organizm? Że żyliście w zgodzie i zrozumieniu, że nie potrafiliście być bez siebie, nie potrafiliście egzystować, gdy jedno oddalało się chociażby na trzy metry? Gdzie to wszystko się podziało? Jak mogłeś doprowadzić do tego, że zniknęło? Że się urwało? Że przestało cię obchodzić? Jak śmiałeś tak bardzo ją zranić, zranić was oboje? Dlaczego to zrobiłeś? Jak mogłeś?!
Słuchasz tego z obojętnym wyrazem twarzy, całkowicie niezainteresowany. Leżysz na kanapie w salonie i bawisz się pilotem. Skoro już wydałeś tyle pieniędzy na porządny telewizor, mogłoby przynajmniej lecieć w nim coś sensownego… Seriale cię nie interesowały, o nie. Za bardzo przypominały twoje pokręcone życie.
Osoba, z którą właśnie rozmawiałeś miała całkowitą rację. Spieprzyłeś na całej linii.
Zniszczyłeś ją.
Nie, stop. Przestań. Nie teraz. Przecież każda historia ma swój początek. Właśnie, to jest to. Musisz zacząć od początku. Od czasu pozornej beztroski, kiedy wszystko było łatwiejsze.

Dopiero potem się schrzaniło.






A na osłodę dla tych, co zajrzeli, słodki główny bohater . xD


2 komentarze:

  1. Zajrzałam i faktycznie - przesłodki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chce poznać początek, chce wiedzieć dlaczego się spieprzyło. Wszystko idealnie gra, słowa się uzupełniają. Genialnie.
    Pozdrawiam, Daja.

    OdpowiedzUsuń